Zabawa będzie troszkę nietypowa...Troszeczkę obawiam się, że nie będzie dużego odzewu, ale co tam...Może się mylę...Chyba każdy ma w sobie choć troszkę wrażliwości...na to liczę...
Na mojej stronie pojawiła się informacja o KUBIE i właśnie z tym pieskiem związana jest moja zabawa...Osoba, która wpłaci na konto fundacji nawet najmniejszą wpłatę / taką tylko tycią.../ przed datą 1 marca 2011r. weźmie udział w losowaniu Anielinki, która będzie niespodzianką...Anielinkę wykonam na specjalne zamówienie osoby, która weźmie udział w zabawie i zostanie oczywiście wylosowana - zgodnie z podanym wzorem, kolorem, itd.
Losowanie - 1 marca 2011r.
Zabawa troszkę nietypowa, ale mam nadzieję, że nie zniechęciłam Was...Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to tłumne candy, ale mam nadzieję, że parę wrażliwych osób się znajdzie...
Osobę, która wygra zabawę poproszę o przesłanie zdjęcia przelewu na moja skrzynkę...lub kopi przelewu na mój adres...
A zasady zabawy typowe:
1. Zgłoszenie pod tym postem...
2. Banerek z informacją o zabawie wkleić na swoją stronkę...
3. Zabawa dla wszystkich, bez względu na to, czy ktoś posiada bloga, czy też nie...Proszę tylko o podanie imienia, nica pod zgłoszeniem...
Tutaj podaję konto, na które można wpłacać pieniążki...
Wpłaty (darowizny) można przekazywać na rachunek bankowy Fundacji z dopiskiem „Dla podpalonego Kuby”
Fundacja Ochrony Zwierząt i Ochrony Polskiego Dziedzictwa Przyrodniczego „Mrunio”
Organizacja Pożytku Publicznego KRS 0000261716
57-300 Kłodzko, Jaszkowa Dolna 38 F
Numer rachunku bankowego Fundacji:
Bank PEKAO S.A I O. w Kłodzku
Rachunek numer: 85 1240 1965 1111 0010 1171 6801
Mam jeszcze małą prośbę, jeśli KTOŚ z WAS z jakiegokolwiek względu nie może wpłacić nawet małej kwoty, a leży mu dobro tego pieska na sercu - proszę o wklejenie banerka z informacją o zabawie na swoim blogu...Bardzo dziękuję!
świetny pomysł na mobilizację! my zrobiliśmy przelew, jak tylko zrobiło się głośno w sieci o tej tragedii Kuby...
OdpowiedzUsuńNie jestem bogaczem, ale wpłaciłam drobną kwotę i postaram się zrobić to jeszcze w następnych miesiącach.Dobrze, że trafiłam na Twój blog, bo wcześniej nic o Kubie nie słyszałam.Ludzkie okrucieństwo jest nie do pojęcia, im dłużej żyję, tym bardziej zgadzam się ze zdaniem "Im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta"
OdpowiedzUsuńA Twoje anioły są piękne......
Pozdrawiam. Dorota
Nadal nie czytałam o Kubie, ale widząc zdjęcie, nie muszę. Domyślam się, co go spotkało. i j nie będę obojętna na jego los...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Siedzę i płaczę po przeczytaniu informacji o Kubie, to straszne !
OdpowiedzUsuńWpłacę pieniądze na jego pomoc
Banerek wkleje na bloga by info poszło w świat ale jakoś niezręcznie brać mi udział w zabawie, z powodu pomocy, robię to bezinteresownie. Natomiast pochwalam to co robisz, i rozumiem,że w ten sposób może uda się zainteresowac parę osób i zebrać chocby garstkę pieniędzy na pomoc dla tego psiaczka.
OdpowiedzUsuńhi friend,
OdpowiedzUsuńI hope that all is well with you and wish you a great week!
big hugs
Dziękuję dziewczyny...Już miałam doła - myślałam, że nikt się już nie zgłosi...A swoją drogą dziwne zjawisko obserwuję...wejść na stronę e pierwszym dniu było ponad 500...a chętnych...mało...ale dziękuję i za to...
OdpowiedzUsuńChciałabym, aby ten piesek nie cierpiał i smutno mi, że to właśnie człowiek przyczynił się do jego bólu...I stąd taka zabawa...Anielinka za małą wpłatę...A ta nawet najmniejsza wpłata to szansa dla Kuby...
Pozdrawiam...
Anielinko, to szlachetne co robisz, doceniam całym sercem. Rzeczywiście smutny fakt, że tyle osób "przeszło" obok tak obojętnie...
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że choć jedna osoba z tych 500 po przeczytaniu wsparła leczenie Kuby choćby grosikiem lub wstawiła banerek na bloga,byłoby wspaniale
Cudowne!Chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńmagdalena
magnow78@poczta.fm
Anielinko, ja również zaglądam z zainteresowaniem, ile osób chce wziąć udział w Twoim candy...Tak chętnie bierzemy udział w cukierasach, gdy tylko je rozdają... i tak głośno wyrażamy swoje oburzenie i niezgodę na krzywdzenie słabszych istot... a co robimy oprócz mówienia???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Straszna historia !!! Powiedzcie mi, skąd się biorą tacy bezduszni ludzie ... ? Porażka ! Jutro wpłacam pieniądze, KUBA MUSI WYZDROWIEC, inna możliwośc nie wchodzi w grę - Kuba, słyszysz ? A pomysł na takie właśnie CANDY - REWELACYJNY !!! Aż chce mi się uściskac Pomysłodawczynię ...
OdpowiedzUsuńCHĘTNIE SIE ZAPISZE! ZGADZAM SIE Z POPRZEDNICZKA POMSYL NA CANDY RELACYJNY A BANEREK TAK CZY SIAK WKLEIŁAM
OdpowiedzUsuńJa tez sie zapisuje :) i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńhttp://sodalit-art.blogspot.com/
znalazłam banerek do tego candy na blogu Jagodzianki i natychmiast tu przybiegłam. Okrucieństwo i głupota ludzi nie zna granic....chcę pomóc, wiele nie mogę, ale coś tam....
OdpowiedzUsuńPooglądałam Twojego bloga i podoba mi się, jeśli pozwolisz wpadnę jeszcze :)
Pozdrawiam Kruszyna
Witaj. Ja też znalazłam banerek do candy u Jagodzianki. Przeczytałam też, co napisała Jagodzianka i w 100% się z nią zgadzam!Smutne to, ale prawdziwe. Niewiele mogę pomóc, ale pomogę ile się da. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZamieściłam na swoim blogu informację o Kubie. Nie wiem czy wiele osób tam zagląda, ale jeśli już ktokolwiek tam zajrzy to może przeczyta i też pomoże :) Ja już przelałam pieniążki, tyle ile mogłam na obecną chwilę.
OdpowiedzUsuńA Anielinki są cudowne!
Ja też już wpłaciłam pieniążki. A ponieważ ta smutna historia przejęła mnie wyjątkowo, pod wpływem emocji podzieliłam się na swoim blogu swoimi odczuciami, zamieszczając i baner, i opis owej tragedii... Mam nadzieję, że też w minimalny chociaż sposób, pomogę w akcji... Ja też przypadkiem tutaj trafiłam i nie przeszłam obojętnie. Więc: "PODAJ DALEJ !"
OdpowiedzUsuń.............................................
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Krakowa
(bez komentarza o tym co się Kubie stało)
serce mam pod gardłem, łzy w oczach
agnes-1970@o2.pl
P.S.
Wrzuciłam na GG linka z informacją i prośbą.
A.
P.S.(do powyższego)
OdpowiedzUsuńSama mam sunię labradorkę (99,99% po mamie, umaszczenie po Tacie ;-).
A.
Trafiłam do Ciebie właściwie przez przypadek, ale z chęcią przyłączę się do candy, połączyć przyjemne z pożytecznym - popieram i wspieram! Szkoda, że jak trzeba dać coś od siebie, to candy już nie jest takie słodkie dla ludzi...
OdpowiedzUsuńKuba może liczyć na moje wsparcie, może nic wielkiego, ale zawsze...
Fajny pomysł!
Pozdrówki, Kejti
Przejęłam się losem Kuby! Pieniądze wpłacone i nie będzie to jednorazowy datek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ja też wspomogłam leczenie Kuby, sama mam 2 psy i kota i nie rozumiem....dzisiaj podpalą psa jutro staruszkę... podałam dalej nr konta Kaśka
OdpowiedzUsuńMoja córeczka Zuzia, która ma dzis urodzinki powiedziala, mamuś wpłac moje pieniazki urodzinowe na pomoc Kubie.
OdpowiedzUsuńJestem z dziewczynkami na feriach u babci i widzimy tu także plakaty "na pomoc Kubie". Trzymamy za niego kciuki !
Trafiłam tu od Kejti. Przeczytałam, wpłaciłam pieniążki na rzecz fundacji i teraz się wpisuję na koniec kolejeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, szkoda tylko, że tak mało chętnych :(
Anielinki są śliczne :) chętnie przytuliłabym jedną z tych ślicznotek ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
http://deco-pasja.blogspot.com/
Marta
Czy można jeszcze wpłacać pieniążki dla Kuby? Nie chodzi mi o candy tylko o pomoc...
OdpowiedzUsuńhttp://orsynia.blogspot.com